Nazywam siê Dorota Ciesielka.
W lutym 2007 roku straci³am ca³± trójkê Rodzeñstwa i Rodziców w wypadku. Wraz z nimi utraci³am plany, marzenia, nadzieje, wiarê, mi³o¶æ ? zatraci³am sens ¿ycia. Od tamtego czasu przesz³am bardzo trudn± i bolesn± drogê. Nie raz upada³am i my¶la³am, ¿e ju¿ wiêcej siê nie podniosê, ¿e ju¿ d³u¿ej nie wytrzymam tego bólu, tej têsknoty, ¿e ten ?krzy¿? jest zbyt ciê¿ki, jak na moje w±t³e barki.
Jednak dziêki wsparciu Przyjació³, pomocy jakiej¶ Si³y Wy¿szej okaza³o siê, ¿e mo¿na przez to przej¶æ, ¿e mo¿na spróbowaæ ¿yæ mimo wszystko: mimo bólu, têsknoty i mi³o¶ci do Zmar³ych. Co wiêcej, zaczê³am po jakim¶ czasie (dla ka¿dego ten czas jest inny) na nowo odnajdywaæ nadziejê, wiarê, odczuwaæ rado¶æ w ró¿nych sytuacjach, mieæ cele i marzenia, gdzie wcze¶niej wydawa³o siê to byæ niemo¿liwe, nie do osi±gniêcia. A jednak!
Poprzez t± stronê chcia³abym podzieliæ siê z Wami swoim do¶wiadczeniem, si³±, nadziej± oraz wiedz±. Mam nadziejê, ¿e ka¿dy, kto prze¿ywa ból po stracie bliskiej osoby, znajdzie tu co¶ dla siebie.
Ze ¶mierci± spotykamy siê od pocz±tków dziejów ludzko¶ci. Jednak¿e do dzi¶ , pomoc dla ludzi pogr±¿onych w ¿a³obie pozostawia wiele do ¿yczenia. Najczê¶ciej ludzie po stracie kogo¶ bliskiego pozostawieni s± sami sobie.
Instytucje traktuj± ludzi jak zwyk³ych petentów, którym trzeba pomóc w za³atwieniu formalno¶ci zwi±zanych z pochówkiem. Niestety czêsto pomoc instytucji na tym siê koñczy.
Znajomi, s±siedzi, ludzie z pracy nie wiedz± jak siê zachowaæ w obecno¶ci osób, które straci³y kogo¶ bliskiego, nie wiedz±, co powiedzieæ. Wydaje siê to byæ trudna sytuacja nie tylko dla osoby, która dopiero, co straci³a blisk± osobê, ale równie¿ dla otoczenia.
Do momentu uroczysto¶ci pogrzebowej, ludzie staraj± siê byæ blisko oferuj±c swoj± pomoc czy wsparcie, okazuj± empatiê, sk³adaj± wyrazy wspó³czucia. Jednak¿e po pogrzebie wszyscy wracaj± do swojej normalno¶ci, do swoich rodzin, codziennych obowi±zków, zapominaj±c, ¿e dla osoby w ¿a³obie, trudny czas tak naprawdê dopiero siê zaczyna, ze powoli zacznie wkraczaæ w jej ¿ycie wszechogarniaj±ca pustka.
Ka¿de ¿ycie koñczy siê kiedy¶ ¶mierci±, lecz tak niewielu z nas jest na to przygotowanych. Rzadko zdajemy sobie sprawê z tego, ¿e ka¿dy, kto jest nam bliski musi w koñcu odej¶æ. W naszym spo³eczeñstwie ¶mieræ (strata ) jest wci±¿ tematem tabu. Mimo, i¿ ¶mieræ jest nieod³±czn± czê¶ci± ¿ycia, wci±¿ boimy siê konfrontowaæ z tym tematem, udajemy, ¿e strata kogo¶ bliskiego mo¿e dotkn±æ ka¿dego, ale nie nas. Czêsto przechodzimy przez ¿ycie bez g³êbszych refleksji nad sob±, nad sensem naszego istnienia.
W dobie XXI wiêkszo¶æ z nas jest poch³oniêtych zdobywaniem presti¿u, pieniêdzy, dóbr materialnych, wype³nianiem codziennych obowi±zków. Coraz mniej mamy czasu na spotkania z bliskimi, pog³êbianiu relacji, czy na g³êbsze rozmowy. Ci±gle gdzie¶ pêdzimy, biegniemy, zdobywamy, rywalizujemy ze sob± na ró¿ne sposoby, a coraz rzadziej skupiamy siê w ¿yciu na tym, co jest istot± naszego ¿ycia.
Nie jeden z nas zatrzymuje siê dopiero wtedy, gdy traci blisk± osobê, kiedy zaczyna ogarniaæ go pustka, któr± nic nie jest w stanie wype³niæ. Dopiero wtedy zaczyna do nas dochodziæ co¶, co mo¿e przeoczyli¶my, co zatracili¶my w zdobywaniu szarej codzienno¶ci, czy choæby zamartwianiu siê o lepsze jutro. Dopiero wówczac zaczynamy zdawaæ sobie sprawê, ¿e tak naprawdê ¿ycie ma o wiele g³êbszy wymiar.
Zaczynamy zadawaæ sobie ró¿nie pytania egzystencjalne. Na pierwszy plan w momencie straty bliskiej osoby pojawia siê szok, dezorientacja a przede wszystkim smutek.
Wraz z up³ywem czasu od ¶mierci kogo¶ bliskiego zaczynaj± nas drêczyæ ró¿ne w±tpliwo¶ci. Nie jeste¶my pewni, czy to, co siê z nami dzieje jest normalne, czy aby przypadkiem nie zaczynamy wariowaæ. Do g³owy przychodz± nam ró¿ne pytania:
- Czy kiedy¶ jeszcze bêdê potrafi³ normalnie ¿yæ?
- Jak d³ugo bêdzie trwaæ pustka zwi±zana z utrat± bliskiej osoby?
- Czy bêdê potrafi³ siê jeszcze cieszyæ?
- Czy strata musi tak boleæ?
- Dlaczego ¶mieræ zabra³a moje dziecko?
- Jak d³ugo bêdzie trwaæ ¿a³oba?
- Dlaczego ci±gle czujê zmêczenie, pomimo i¿ nic szczególnego dzisiaj nie robi³em?
- Czy to normalne, ¿e spotykaj±c osobê na ulicy przypominaj±c± mi osobê zmar³± zaczynam p³akaæ?
- Dlaczego reagujê z³o¶ci± czy agresj± na innych ludzi?
- Czy kiedy¶ przestanê mieæ poczucie winy?
- Kiedy mogê powiedzieæ, ¿e ¿a³oba mnie ju¿ nie dotyczy?
- Czy jeszcze kiedy¶ siê zakocham? Przecie¿ mój m±¿/ partner by³ mi³o¶ci± mojego ¿ycia. Nie mogê go zdradziæ.
- Czy to normalne, ¿e za swoj± stratê obwiniam ca³y ¶wiat?
- Czy to normalne, ¿e czujê z³o¶æ na osobê zmar³± za to, ¿e zostawi³a mnie tu sam±?
- Czy powinnam udawaæ przed dzieæmi, ¿e nic siê nie sta³o?
- Czy 6-letnie dziecko jest w stanie zrozumieæ ¶mieræ swojego taty?
- Dlaczego nie potrafiê siê na niczym skoncentrowaæ, a pamiêæ mnie tak czêsto zawodzi?
- Dlaczego tak d³ugo mam poczucie bycia za szyb±?
- Czy to normalne, ¿e po 3 latach od ¶mierci bliskiej osoby, nadal czujê przemo¿ny smutek i chce mi siê p³akaæ?
- Czy traktowanie wszelkich rzeczy zwi±zanych ze zmar³ym jak np. ubrania, kosmetyki itd. jak relikwiów jest normalne?
Te i inne pytania ko³acz± nam siê po g³owie, czêsto zabieraj±c sen z powiek. Zamartwiamy siê my¶l±c, ¿e dzieje siê z nami co¶ niedobrego, daleko wykraczaj±cego poza przys³owiow± normê. Boimy siê w³asnych emocji, zachowañ. Czujemy siê gorsi, nieprzystosowani do normalnego ¿ycia.
Pragnê Was wszystkich uspokoiæ, ¿e wszystkie emocje, nawet te, które wcze¶niej nam by³y obce, dziwne zachowania, czy te¿ szereg pojawiaj±cych siê w±tpliwo¶ci s± NIEOD£¡CZNYM elementem ¿a³oby. Wa¿ne jest ZROZUMIENIE tego, czego w³a¶nie do¶wiadczamy, co czujemy. Od bólu nie da siê uciec. Ból ten trzeba PRZE¯YÆ. Innej, ³atwiejszej drogi nie ma. NIE WYMAGAJMY OD SIEBIE ZBYT WIELE w tym trudnym dla nas czasie. DAJMY SOBIE PRAWO do bycia s³abym, bezradnym. Pozwólmy p³yn±æ naszym emocjom, my¶lom, jakkolwiek by by³y one trudne i bolesne. Nie gañmy siê za uczucia, jakie siê w nas pojawiaj±, a na które nie mamy zgody jak np. z³o¶æ, zazdro¶æ, obojêtno¶æ. Takimi prawami rz±dzi siê ¿a³oba.
Je¿eli chcemy na nowo pokochaæ ¿ycie niezbêdna jest KONFRONTACJA z bolesn± rzeczywisto¶ci±. Mo¿emy jeszcze nauczyæ cieszyæ siê z ¿ycia, mimo, i¿ nigdy nie bêdzie ju¿ tak jak by³o wcze¶niej, ale jest to MO¯LIWE.
Chcia³abym wierzyæ, ¿e czê¶æ wiedzy i w³asnego do¶wiadczenia tu zawartego, pomo¿e Wam spojrzeæ na siebie ³agodniejszym okiem, oraz zobaczyæ, ¿e mo¿na sobie pomóc w zmniejszeniu dodatkowego bólu i cierpienia.
Nie tylko my, osoby po stracie zadajemy sobie ró¿ne pytania. Równie¿ ludzie, którzy przebywaj± w naszym otoczeniu maj± wiele w±tpliwo¶ci:
- Czy poruszaæ temat zmar³ego?
- Mo¿e lepiej unikaæ tematu ¶mierci?
- Czy to normalne, ¿e ona tak du¿o mówi o swojej stracie?
- Czy to normalne, ¿e osoba, która straci³a rodzica w podesz³ym wieku czuje tak g³êboki smutek?
- Czy powinnam staraæ siê przekierowywaæ jej my¶li na inne tory i nie dopuszczaæ do sytuacji mówienia o zmar³ym?
- Mo¿e lepiej bêdzie, gdy nie bêdê mówi³a o swoim dziecku? Przecie¿ ona dopiero, co straci³a swoje.
- Czy powinnam mobilizowaæ go, do brania siê w gar¶æ?
- Jak pomóc?
Chcemy pomóc, ale nie wiemy jak. Dlatego czasami wolimy unikaæ osób pogr±¿onych w ¿a³obie, bo tak jest ³atwiej. Mo¿e nam siê zdawaæ równie¿, ¿e ludzie, którzy stracili wa¿n± osobê w ¿yciu wol± byæ sami, dlatego usprawiedliwiamy siê, ¿e chcemy daæ im czas.
Nie powinni¶my mówiæ ludziom jak maj± ¿yæ, jak powinni siê czuæ. Wa¿ne jest, aby nauczyæ siê ich s³uchaæ i pomóc im w wyra¿eniu swojego bólu.
Chcia³abym, aby informacje zawarte na tej stronie pomog³y Wam znale¼æ odpowiedzi na niektóre pytania. Mam nadziejê, ¿e znajomo¶æ tematu pomo¿e Wam unikn±æ niestosownych zachowañ, udzielania ?z³otych? rad, którymi tak lubimy obdarzaæ innych, a zamiast tego, wska¿e drogê do empatii i zrozumienia. |